Czeska prokuratura oskarżyła Randy'ego Blythe'a, frontmana amerykańskiej grupy heavymetalowej Lamb Of God, o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Chodzi o wydarzenie z 24 maja 2010 roku, kiedy to doszło do bójki między muzykiem a 19-letnim fanem, który wtargnął na scenę podczas koncertu Lamb Of God w Pradze. W wyniku poniesionych obrażeń uczestnik show zmarł dwa tygodnie później z powodu krwotoku mózgu.
Amerykanina aresztowano w Czechach pod koniec czerwca w trakcie trasy po Europie i wypuszczono po ponad miesiącu aresztu za kaucją w wysokości około 200 tysięcy dolarów. Muzyk przebywa aktualnie w rodzimej Wirginii, deklaruje jednak, że gotów jest wrócić do Czech na proces.
W przypadku wyroku skazującego, 41-letniemu dziś muzykowi grozi od pięciu do dziesięciu lat więzienia bez możliwości przedterminowego zwolnienia.
Co sądzicie o tej sprawie?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz