Po kilkudziesięciu mniej lub bardziej udanych występach trzecia edycja talent show "X Factor" wreszcie doczekała się prawdziwego objawienia.
Występ Moniki Kazyaki, zdecydowanie największego talentu trzeciej edycji "X Factor", zaczął się od dużej niezręczności ze strony jurorów.
16-latka zapowiedziała wykonanie własnego utworu zadedykowanego osobie, która "od niej odeszła".
"Ale żyje?" - dopytał rozbawiony Czesław Mozil.
"Nie" - pokręciła głową Monika.
"Czesław - odeszła, czyli nie żyje" - pouczył kolegę Kuba Wojewódzki. Jurorzy, publiczność, ale i uczestniczka z trudem powstrzymywali śmiech w tej niezręcznej sytuacji.
Chwilę później nastąpiła jednak totalna zmiana nastroju.
Autorska piosenka Moniki okazała się niezwykle dojrzała i wysmakowana. Jurorzy słuchali jej z zapartym tchem.
"Człowiek, który ma 16 lat, nie może, nie ma prawa umieć tyle co ty. Monika, witaj w historii polskiej muzyki" - oznajmił Kuba.
"Jesteś zdolna, napisałaś piękną piosenkę, która jest dla ciebie ważna, i masz piękny wokal" - powiedział Czesław, który znów uronił kilka łez.
"Życzę ci, żebyś nagrywała jak najwięcej takich utworów w genialnych studiach" - powiedziała Tatiana Okupnik.
Głosowanie było już tylko formalnością. Monika usłyszała trzy razy "tak".
Monika Kazyaka to początkująca piosenkarka z Koszalina oraz... domniemana dziewczyna Maćka Musiała, gwiazdora seriali "Rodzinka.pl" i "Hotel 52".
Rok temu Monika zamieściła w sieci utwór, który zadedykowała młodemu aktorowi (co ciekawe, właśnie ten utwór zaśpiewała w "X Factor" jako piosenkę dla przyjaciela, który odszedł!). Później dziewczyna wrzuciła do netu także kilka wspólnych zdjęć z Maćkiem, jednak do tej pory nie udało się ustalić, czy parę łączy coś więcej niż przyjaźń...
Foto: kadr z programu
Obejrzyjcie i oceńcie!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz